18.02.2014

Rozdział 4.2

- I co będziesz siedzieć w domu cały dzień - zapytała sarkastycznie Alex. Już piętnaście minut próbowała wyciągnąć mnie z domu. A ja nie chciałam wychodzić. Położyłabym się na łóżku wzięła książkę i odleciała do świata fantastyki. Oderwała się od tej nudnej rzeczywistości, która mnie otaczała. A nie, moment. Teraz podobno sama byłam częścią tej innej, fantastycznej strony. Szkoda, że na razie miałam z tego powodu same zmartwienia...
- Nie. Proszę cię - mówiłam beznamiętnym tonem. Już kolejny raz jej odmawiałam. Między innymi w takich właśnie sytuacjach cieszyłam się, że umiem być asertywna w przeciwieństwie do niektórych moich znajomych.
- Nawet na łyżwy się nie dasz wyciągnąć? Dziewczyno, ty uwielbiasz łyżwy - i w tym punkcie musiałam się z nią zgodzić. Kocham je.
- Jesteś okropna, ale niech ci będzie - zaśmiałam się lekko.
- Wiedziałam, że się zgodzisz. - Od razu miała weselszy głos. Co prawda ani ja ani Alex nie wychodziłyśmy jakoś szczególnie często. Dlatego teraz jeszcze bardziej zaniepokoiło mnie, że dziewczyna tak bardzo starała się wyciągnąć mnie z domu.
- Za piętnaście siedemnasta przed lodowiskiem?
- Ok - odpowiedziała i się rozłączyła.

                                                          ***

- Mamo, nie widziałaś moich łyżew - krzyknęłam na cały dom.
- A zaglądałaś do szafy, zawsze tam je miałaś - odkrzyknęła. Moja mama zawsze wiedziała co gdzie jest. Tym razem też się nie myliła. Głęboko na dnie szafy spoczywała materiałowa torba z parą białych łyżew.
- Dzięki! - Wygrzebałam torbę i zeszłam na dół. Zdjęłam z wieszaka kurtkę i założyłam ją. Potem rękawiczki wylądowały na moich dłoniach a szalik na szyi. Byłam gotowa.
Wyszłam z domu i skierowałam się w stronę lodowiska. Muzyka wypływające ze słuchawek umilała mi krótką drogę.
Na ławce siedziała Rudowłosa. Tupała rytmicznie nogą do momentu, w którym mnie zobaczyła. Wstała z niej i podeszła do mnie. Wyjęłam z uszu słuchawki i dałam się pociągnąć w z powrotem w stronę ławki, na której przed chwilą siedziała.
Zamieniłyśmy buty na łyżwy i po chwili weszłyśmy na lód.
Za każdym kiedy wchodziłam na lód pierwszy raz w sezonie musiałam się przyzwyczajać.
Kilka chwil i mogłyśmy zacząć "normalną" jazdę.
Jedno okrążenie, drugie okrążenie, trzecie... piąte... ósme. Wymijałyśmy ludzi bez problemu. Tylko od czasu do czasu jakiś dzieciak wpadał nam pod nogi, ale za każdym razem wychodziliśmy cało.
Nagle usłyszałam głos.
- Charlie - zapytał uradowany właściciel głosu. Odwróciłam się i spojrzałam w niebieskie oczy chłopaka. Jednocześnie tak dobrze mi znane, a zarazem obce.
- Wybacz, ale znamy się - zapytałam. Przyjrzałam mu się uważniej. Miał pociągłą twarz, ogromne niebieskie oczy, prosty nos i pełne usta. Postawiona, brązowa grzywka dodawała mu uroku.
Trochę przypominał mi mojego przyjaciela z dzieciństwa, ale Sam wyjechał kilka lat temu. No i - nie uwłaszczając mojemu przyjacielowi - ten chłopak był zdecydowanie przystojniejszy.
- Nie poznajesz mnie - uśmiech zszedł z jego twarzy.
- Sammy. - Co mi szkodziło zapytać? Wiem, że szanse są znikome, ale...
W odpowiedzi brunet rozłożył ręce, jakby czekał aż rzucę mu się w ramiona. Zresztą tak właśnie zrobiłam.
- Co ty tutaj robisz - zapytałam z uśmiechem.
- Aktualnie to stoję i cię tulę - odpowiedział z szerokim uśmiechem.
- Wiesz o co mi chodzi - spojrzałam na niego spode łba .
- Wróciłem - rzucił tak obojętnie, że bardziej już się nie dało.
- I mówisz to od tak sobie?
- Tak. Tęskniłaś - uśmiech znowu wpełzł na jego usta. Znowu się w niego wtuliłam.
- Dalej nie wierzę, że to ty - mruknęłam w jego ramię.
- Ej! Nie zapomniałaś o kimś - krzyknęła do mnie Alex. Ok! Zapomniałam. To znaczy nie zapomniałam. Tylko wtulałam się w dawnego przyjaciela!
Z Sammym mieszkaliśmy obok siebie od urodzenia - albo jeszcze dłużej - i ponieważ nasze mamy się przyjaźniły to widywaliśmy się bardzo często. Potem podrośliśmy i poszliśmy do tego samego przedszkole. Jeszcze trochę później dostaliśmy się do jednej klasy w podstawówce. Spędzaliśmy razem każdą wolną chwilę. Nawet na wakacje jeździliśmy razem. Ale nadszedł sierpień. Skończyliśmy podstawówkę i mój przyjaciel musiał wyjechać. Nigdy nie dowiedziałam się dlaczego mnie tu zostawił. Poszłam do kolejnej szkoły, tym razem sama. Zamknęłam się w sobie, ale po jakimś czasie poznałam Alex. Rudowłosa bardzo starała się mi pomóc. Tęskniłam za Sammym, choć z dnia na dzień coraz bardziej zaprzyjaźniałam się z dziewczyną. Musiałam iść na przód.
A teraz, zamiast na niego nawrzeszczeć, właśnie go przytulałam.
- Jej, Alex, wybacz, ale sama rozumiesz - uśmiechnęłam się przepraszająco.
- Nie masz za co przepraszać - uśmiechnęła się. Wiedziałam, że nie była na mnie zła. Zaśmiała się a później uśmiechnęła do - jak się domyśliłam - przyjaciela Sama. Odwzajemnił jej uśmiech.
- Niech się sobą nacieszą, może damy im chwile - zaproponował blondyn i po chwili oddalili się. Zostałam sama - o ile można być sam na sam na pełnym lodowisku - z przyjacielem. Wtuliłam się w niego raz jeszcze, jakbym właśnie widziała go po raz ostatni.
- Nie mogę uwierzyć, że to ty - powtórzyłam.
- Uwierz mała. To ja. Wróciłem i nigdzie się stąd nie ruszam.
- Ale będziemy musieli w końcu zejść z lodu - odpowiedziałam. Podniosłam lekko głowę. Brunet uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- Wiesz o co mi chodziło - spojrzał mi w oczy.
- Jak zawsze - uśmiechnęłam się i on odwzajemnił uśmiech.

                                                     ***

Księżyc wznosił się coraz wyżej. Siedzieliśmy z Samem na huśtawkach na placu zabaw niedaleko mojego domu.
- Pewnie domyśliłaś się, że nie przyjechałem tu tak nagle - zwiesił głowę i odbił się lekko od ziemi.
- Tak myślałam, ale próbowałeś mnie przekonać, że się mylę - odpowiedziałam i też się odepchnęłam. Bujaliśmy się lekko przez chwilę nic nie mówiąc. Nagle chłopak zrobił coś czego się nie spodziewałam. Podciągnął rękaw i moim oczom ukazała się kolorowa bransoletka. Potrząsnęłam głową jak małe dziecko.
- Mała, przepraszam. - Wstałam ze swojej huśtawki i podeszłam do niego by po chwili wtulić się w niego wtulić.
- Nie masz za co przepraszać - powiedziałam uśmiechnięta. Chłopak momentalnie podniósł głowę i uśmiechnął się szeroko.
- Bylebyś mnie nie zostawił.
- Nigdy - zapewnił i przytulił mnie.

                                                      ***

 Ding Dong 
Wstałam z kanapy, na której siedziałam z Samem. Od godziny oglądaliśmy Harry'ego Potter'a i Kamień Filozoficzny. Postanowiliśmy urządzić sobie nasz prywatny maraton.
Wyszłam z salony i skierowałam się do drzwi. Wyjrzałam przez wizjer i dostrzegłam Nathaniela. Wycofałam się cicho do salonu i zatrzymałam film. Pociągnąłem przyjaciela za rękę i tym razem otworzyłam drzwi.
- Czego chcesz - zapytałam oschle.
- A ty co tutaj robisz - Nate zignorował mnie i spojrzał ze złością na bruneta stojącego obok.
- Nie twoja sprawa. Czego chcesz?
- Porozmawiać. W cztery oczy - odpowiedział.
- Zapomnij. Albo tak, albo wcale - powiedziałam i złapałam przyjaciela za rękę w celu dodania sobie otuchy.
- Zawaliłeś sprawę, zostałeś wykluczony z misji - poinformował Nathana Sam.
- A niby kto tak zadecydował - rzucił nam spojrzenie spode łba.
- Mark, a kto inny. Koniec rozmowy. Żegnam - dodał mój przyjaciel i zamknął drzwi. Po dwóch czy trzech minutach usłyszałam odgłos odchodzących stup.
- Dziękuję - szepnęłam i po raz kolejny wtuliłam się w Sammiego.

*********
Cześć i czołem ponownie!
SPRAWA NAJWAŻNIEJSZA. NUMER 0!!
Pisałam już o tym w poprzednim poście, ale gdyby ktoś go nie widział, to macie tutaj c;
POD TYM LINKIEM  znajduję się sonda. I tu właśnie mam do Was prośbę. Czy moglibyście zagłosować na mój blog czyli "wyobraźnia to klucz do nowego świata" ? Byłabym Wam bardzo wdzięczna ;3

Sprawa pierwsza! Szablon. Dziękuję za niego Eveline Dee.
Ale sprawą jest pytanie (wut xD): Czy widzicie cały szablon? I czy wysuwa Wam się Menu.
Jeżeli nie to prosiłabym o zmienienie rozdzielczości monitora (Start> Panel sterowania> Wygląd i personalizacja> Zmień rozdzielczość ekranu i przesuwamy znacznik na ok: 1366 na 768)
Albo pomniejszcie sobie ekrany xD ("CTRL" + "-")
No i koniec sprawy pierwszej!
Sprawa druga:
Startuję w konkursie (jeżeli nie widzieliście w ogłoszeniach parafialnych w menu to widzicie teraz - przynajmniej mam taką nadzieję) na Najlepszy Blog Segregatora. I byłabym Wam bardzo wdzięczna za wsparcie w postaci głosów ;3
Sprawa trzecia:
Pojawił się nowy bohater! Zapraszam do zajrzenia do zakładki "bohaterowie"

Tak szczerze, to jestem całkiem zadowolona z tego rozdziału. Tzn. Tak mniej wiecej. Lepiej go sobie wyobrażałam, ale.. no nie ważne, chyba nie jest tak żle? ;3
Ale miał być duużo dłuższy. Jeżeli chodzi o długość to jestem zawiedziona, ale liczy się jakość a nie ilość, prawda?

Tak więc zapraszam do czytania i komentowania! (no i głosowania w sondzie ;3)
Do następnego misiaczki!

Ps. Paczcie! Wyrobiłam się na 18 *O*

9 komentarzy:

  1. Helou c: a jak jak zwykle z opóźnieniem :C w każdym razie rozdział rozczulający! Też mam takiego przyjaciela który był ze mną od urodzenia i wyjechał... ale do mnie nie wrócił :C a ten rozdział tak idealnie mi się wpasował w serducho! Też bym oglądała maraton HP :v i tez bym poszła na lodowisko, ale zima uciekła :-: w ogóle zrobiłam to wszystko co oni w tym rozdziale i to takie nie fair bo nie mogę :C taki tam depresyjny kwas ;-;
    Hahah moja mama też zawsze wie gdzie co jest schowane. Meh, jak ona to robi? ;-; czo te mamy...
    Jak zawsze świetnie ♥
    Pozdrawiam!
    Ps. Jak wpadnę na komputer to zagłosuję na Ciebie ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi :3
      E tam. I tak jestes pierwsza xD :)
      Wlasnie chcialam zeby byl rozczulajacy. (Awhahah udallo sie)
      Biednya Ty ;(
      Tez bym robila to wszystko co oni xD
      To znajdz Kwas szczescia! :3
      No ja nie wirm. Wie co gdzie moje lezy ale swojego telefonu znalesc nir umie xD
      Ten rozdzial poza prologiem podoba mo soe najbardziej ale swietny to on nie jest :/ a juz naprwno nir jak zawsze :c
      Pozdrawiam rownirz :3
      Ps. Dziekuje *0*

      Usuń
  2. Nominowałam cię do Libster Avard (czy jak to się pisze...)
    Lubię twoje opowiadania!
    Są mega ciekawe! :)
    Szczegóły o nominacji: http://wybrani-opowiadonia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę rozczulający te
    n rozdział :( W sumie to też miałam takiego przyjaciela, ale do Niemiec wyjechał
    Rozdział bardzo dobry
    błędów jako tako nie ma
    Jestem ciekawa jak dalej potoczy się fabuła
    Informuj mnie o nowych rozdziałach
    Pozdrawiam i życzę weny
    Aqua
    http://aquasenshi.blogspot.com/
    [

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam na 8 rozdział http://aquasenshi.blogspot.com/2014/02/rozdzia-8_28.html liczę, że wpadniesz :)

      Usuń
  4. masz super blog zapraszam do mnie - http://tyijanazawsze.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć, ostatnio zostałam nominowana do Liebster Award, i moim zadaniem było nominować 11 innych blogów. Jesteś jedną z osób nominowaną przeze mnie.Więcej informacji u mnie http://niedostepna-olga.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam za spam, ale nie widzę nigdzie spamownika :(
    Zapraszam na nowy rozdział http://aquasenshi.blogspot.com/2014/03/rozdzia-9.html

    OdpowiedzUsuń